expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Ostatnio dodane przepisy

Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 sierpnia 2014

Pomidorowe szaleństwo słoikowe! (3 warianty)



































Pomidory bardzo dobrej jakości po 1,50zł... grzechem byłoby nie przerobić ich na kilka słoiczków pyszności na zapas.
Osobiście uwielbiałam pomidory z puszki, dopóki nie spróbowałam przerobionych na tę samą modłę, domowych przetworów mojej siostry.
Zainspirowana jej piwniczką, w tym roku postanowiłam zrobić je po swojemu. :)
Są naprawdę wyjątkowe, wiemy co się w nich znajduje, są bez konserwantów, a przede wszystkim - są przepyszne i praktyczne.

Nie podaję konkretnych ilości pomidorów, ponieważ w przypadku tego przepisu nie ma to większego znaczenia.
Wszystko zależy od tego ile potrzebujemy zrobić - tyle przygotowujemy warzyw i słoików.
Reszta właściwie zrobi się sama. ;)

Uwaga!
Ja zjadam swoje przetwory bardzo szybko, więc ich nie pasteryzuję.
Jeśli zostawiacie je na zimę, koniecznie to zróbcie i bardzo dobrze zakręcajcie słoiki!

  • pomidory w odpowiedniej ilości
  • duży garnek
  • litrowe, wyparzone słoiki
  • sól, ulubione przyprawy


Przygotowanie warzyw:
W dużym garnku zagotowujemy wodę.
Pomidory nacinamy w kilku miejscach, by łatwiej schodziła z nich skórka.
Wrzucamy je do wrzątku i chwilę w nim trzymamy.
Zlewamy gorącą wodę, a warzywa zalewamy w garnku chłodną.
Pomidory obieramy ze skórki i odkładamy do miseczki.

WARIANT I - we własnym sosie 1

Połowę pomidorów odkładamy, drugą kroimy na ćwiartki i pozbawiamy zielonej części.
Pokrojone wrzucamy do garnka i zagotowujemy, czekamy aż większość dobrze się rozpadnie.
Doprawiamy je odpowiednią dla nas ilością soli i ewentualnie innych przypraw lub pozostawiamy w naturalnej postaci.
Dla lepszego efektu całość miksujemy blenderem.

Z pozostałych pomidorów wykrajamy ostrożnie zieloną część, pozostawiamy je jednak w całości.
W słoikach układamy po 3 pomidory, a te zalewamy gorącym sokiem, który przed chwilą zmiksowaliśmy.
Dokładnie zakręcamy słoik i odwracamy do góry dnem.

WARIANT II - we własnym sosie 2

Postępujemy tak samo, jak wyżej, z tym, że do słoików wkładamy pomidory pokrojone w cząstki.
Te zalewamy gorącym sokiem, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem.

WARIANT 3 - domowy sok pomidorowy

Całość pomidorów pozbawiamy zielonej części, kroimy na ćwiartki i wrzucamy do garnka.
Posypujemy delikatnie solą i trzymamy na niezbyt dużym płomieniu, aż dobrze się rozpadną.
Doprawiamy je ziołami włoskimi lub tabasco/pieprzem cayenne lub jeszcze innymi, ulubionymi przyprawami.
Dobrze mieszamy, po czym miksujemy przy pomocy blendera.
Do wyparzonych słoików/buteleczek przelewamy gotowy, jeszcze gorący sok i porządnie je zakręcamy.
Odstawiamy do góry dnem i pozostawiamy do wystygnięcia, jak w poprzednich przypadkach.

TADAM!
Kocham pomidorowe, letnie szaleństwo... to chyba widać. ;)


Warzywa psiankowate 2014

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Łopatka wieprzowa zapiekana z ziemniakami


























Łopatka nie jest drogim mięsem, a w przeciwieństwie do innych wieprzowych wariantów, ma odpowiednią ilość tłuszczyku, który świetnie się zapieka.
W moim dzisiejszym przepisie nie ma wielu składników, bo takie obiady ostatnio smakują nam najlepiej.
Całości dopełnia surówka z pomidorów z dymką, w sosie winegret. :)


  • 0,5kg mięsa z łopatki
  • 0,5kg ziemniaków
  • 1 duża cebula
  • 1 łyżka pieprzu cytrynowego
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 łyżka papryki słodkiej w proszku
  • 1 łyżka soli morskiej
  • 1 łyżeczka mielonego białego pieprzu
  • 2 ząbki czosnku
  • 5 łyżek oleju do marynaty 
  • posiekana natka pietruszki do posypania


Mięso przepłukujemy pod bieżącą wodą i osuszamy.
Kroimy je w równą, niedużą kostkę i przekładamy do miski.
Z ziół oraz oleju robimy marynatą, którą następnie polewamy mięso.
Równomiernie rozprowadzamy marynatę z mięsem, by dobrze się przyprawiło.
Odstawiamy je do lodówki na 2 godziny.
Wyjmujemy je z lodówki na pół godziny przed pieczeniem, by nabrało temperatury pokojowej.

Cebulę obieramy i kroimy w grube piórka.
Rozgrzewamy delikatnie patelnię i wrzucamy na nią przygotowane wcześniej mięso oraz pokrojoną cebulę.
Całość przesmażamy przez około 5 minut, po czym dokładamy posiekany/przeciśnięty przez praskę/otarty na tarce czosnek i ponownie mieszamy.
Przesmażamy jeszcze minutę i przekładamy do żaroodpornego naczynia do zapiekania.
Na tłuszczu, który pozostał na patelni podsmażamy pokrojone w półtalarki ziemniaki.
Powinny lekko się podsmażyć, ale nie zrumienić.
Gotowe przekładamy do tego samego naczynia, co mięso i wszystko razem mieszamy.
Równomiernie rozkładamy wszystko w naczyniu i wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
Całość zapiekamy około pół godziny.
Podajemy gorące, posypane natką pietruszki z surówką z pomidorów.

Sztuka mięsa edycja letnia

niedziela, 17 sierpnia 2014

Sałatka z ogórków w zalewie octowo-miodowej na zimę



































Uwielbiam ją szczególnie w wykonaniu, oczywiście, mojej babci.
Do tej pory nie robiłam jej sama i muszę przyznać, że z zalewy jestem zadowolona na wskroś!
Sama wydedukowałam proporcje i tylko czekam, aż będę ją zjadać!
Zrobiłam na razie dwa słoiki w różnych wariacjach - z koperkiem i z marchewką.


nieduże ogórki gruntowe

zalewa na około dwa litrowe słoiki:


  • 700ml wody
  • pół szklanki octu spirytusowego
  • 6 łyżek miodu rzepakowego
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 2 płaskie łyżki soli
  • 4 łyżki oleju rzepakowego
  • płaska łyżeczka gorczycy


Z wody, octu, miodu oraz reszty przypraw robimy zalewę, którą następnie doprowadzamy do wrzenia.
Na koniec dolewamy do niej 4 łyżki oleju i mieszamy.
Ogórki obieramy i kroimy na cieniusieńkie plasterki.
Umieszczamy je w słoiku w dość dużej ilości, jednak nie upychamy i wypełniamy słoik zalewą.
Jak wspominałam - można do sałatki dodać startą na dużych oczkach/pokrajaną w paseczki świeżą marchewkę lub posiekany koperek (lub jedno i drugie).
Dodatki nie gryzą się z miodem, więc polecam wypróbować kilka opcji. :)

sobota, 16 sierpnia 2014

Marynowane cebulki


































Z ostatniego marynowania pomidorów zostało mi nieco zalewy.
I chociaż wystarczyło tylko na jeden maleńki słoiczek, dokładnie też tyle miałam akurat maleńkich cebulek. ^_^
Właściwie, to dobrze wszystko się złożyło, bo od kilku lat planowałam je zrobić, ale zawsze na myśl o obieraniu tych diabłów piekły mnie oczy.
Tym razem chodziło również o kwestię oszczędności, więc miałam okazję się przemóc.
Za to z tego przetworu bardzo, bardzo się cieszę, bo uwielbiam je chrupać.  :)

Proporcje zalewy są na około 2 litrowe słoiki, ponieważ wątpię, by ktoś tak, jak ja robił tak znikomą ilość jakichkolwiek przetworów. ;)
Dodałam do niej również, dla odmiany, odrobinę gorczycy.

  • mini cebulki, najlepiej dymki
  • 700ml wody
  • 250ml octu jabłkowego
  • 2 łyżki cukru kryształu
  • 1,5 łyżki soli gruboziarnistej
  • 4 ziela angielskie
  • 6 ziarenek pieprzu czarnego
  • 2 liście laurowe
  • płaska łyżeczka ziaren gorczycy

Do garnuszka wlewamy wodę, dorzucamy przyprawy.
Wszystko razem mieszamy i doprowadzamy do wrzenia.

W słoiczkach układamy, niezbyt ciasno, obrane cebulki.
Zalewamy je przestudzoną zalewą i dokładne zakręcamy słoik.
Gotowe - pasteryzujemy.
Na dno garnka kładziemy ściereczkę, a na niej ustawiamy słoiki.
Woda powinna przykryć je do około połowy wysokości.
Pod garnkiem zapalamy płomień i gotujemy wodę aż zawrze.
Wyjmujemy słoiki i odstawiamy do piwnicy, czy gdzie tam lubimy chować przetwory przed żarłokami. ;)

środa, 13 sierpnia 2014

Marynowane pomidory


Brrr, aż zrobiło mi się trochę... jesienniej. ;)
Kolejna odsłona, nieco rzadko spotykanych u nas przetworów pomidorowych.
Tym razem wylądowały one w zalewie z octu  jabłkowego i... zresztą zobaczcie sami. ;)
Proporcje zalewy podane są na dwa, 900 mililitrowe słoiki.


  • 6 sporych pomidorów lub 8 mniejszych (można również wykorzystać koktajlowe)
  • 2 średnie cebule
  • 2 duże ząbki czosnku


Zalewa:
  • 700ml wody
  • 3/4 szklanki octu jabłkowego
  • 2 łyżki cukru kryształu
  • 2 łyżki soli gruboziarnistej
  • 4 ziela angielskie
  • 6 ziarenek pieprzu czarnego
  • 2 liście laurowe


W garnuszku ze wszystkich składników robimy zalewę i całość razem zagotowujemy, po czym odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Pomidory po przepłukaniu kroimy w ósemki, cebulę obieramy i kroimy w grubsze piórka.
Czosnek obieramy z łupinki i kroimy w cienkie plasterki.

Na dnie słoika układamy kilka piórek cebuli, tak by zostało całe przykryte.
Dokładamy także połowę pokrojonego ząbka czosnku.
Na cebuli, w słoiku układamy warstwę ósemek pomidorowych (jak na zdjęciu), przy czym nie muszą one ciasno się ze sobą stykać.
Na pomidorach układamy kolejną warstwę cebuli, w takiej ilości, jak lubimy.
My lubimy dużo, więc proporcje podane są dla nas odpowiednie. ;)
Następnie kolejną warstwę pokrojonych pomidorów i tak postępujemy do wyczerpania zasobów.
Na wierzchu powinna wylądować warstwa cebuli oraz druga połowa ząbka czosnku.
Ostatnią fazą przed zamknięciem słoika jest oczywiście uzupełnienie go przygotowaną wcześniej, lekko ciepłą zalewą.
Pilnujemy, by w słoikach znalazło się po jednym tylko liściu laurowym i zielu, by nie popsuły smaku.
(u mnie jeden liść złamałam na połowę i rozdzieliłam w dwa różne miejsca słoika)
Słoik odwracamy do góry dnem i pozostawiamy  tak na noc.

Ja nie pasteryzuję tych przetworów, przez świadomość, że za chwilę i tak będą zjedzone.
Jeśli jednak Wy potrzebujecie to zrobić, pamiętajcie, by nie przedobrzyć - pomidory zmięknął i nie będą tak dobre, jak powinny.
Przetwory te najlepiej otworzyć po upływie miesiąca, wtedy smakują już dobrze, choć dłuższy czas nie powinien im zaszkodzić. :)








Warzywa psiankowate 2014

Kiszone pomidory!


Dziś coś wyglądającego wyjątkowo efektownie... kiszone pomidorki koktajlowe!
W  najbliższym czasie planuję też konserwowe. :)

Składniki podane na 1 litrowy słoik.
W przypadku większej ilości, analogicznie należy zwiększać proporcje. :)

  • 1 litowy słoik małych pomidorków koktajlowych
  • 1 duży baldach kopru
  • 2 nieduże kawałki łodygi kopru
  • 1 świeży, mały liść chrzanu
  • 3 cienkie paseczki korzenia chrzanu
  • 2 spore ząbki czosnku w łupinkach
  • 1 litr wrzątku
  • 2 łyżki gruboziarnistej soli
  • 1 łyżka cukru kryształu
  • 3 ziarenka czarnego pieprzu

Pomidorki pozbawiamy szypułek, jeśli takie mają i przełukujemy pod bieżącą wodą.
Litr wody zagotowujemy z 2 łyżkami soli i łyżką cukru.
Na dnie słoika układamy równomiernie połowę małego liścia chrzanu.
Na niego kładziemy połowę baldachu kopru i jeden kawałek łodygi.
Dajemy także 1 ząbek czosnku, 1 pasek korzenia chrzanu i ziarenka pieprzu.
Wszystkie pomidorki nakłuwamy w kilku miejscach wykałaczką, by nie popękały.
Wkładamy je do przygotowanego słoika.
Na wierzchu układamy ostatni pasek korzenia, drugi kawałek łodygi i pozostałą resztę baldachu kopru i drugi ząbek czosnku, a całość zakrywamy drugą połową liścia chrzanu.  Do słoika wlewamy gorącą zalewę z soli, wody i cukru, jednak niezbyt wysoko, by przy zasysaniu nic nie wyciekło. ;)
Słoik dobrze zakręcamy i stawiamy do góry dnem właśnie, by pokrywka się zassała.
Następnego dnia można słoik odwrócić.
Pomidorki będą najlepsze po upływie miesiąca.
Ponieważ będą bardzo delikatne nie nadają się do krojenia.
Najlepiej używać ich oddzielnie, jako dodatek do potraw lub jeść bezpośrednio ze słoika. ;)






Warzywa psiankowate 2014

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Wieprzowina w sosie słodko-kwaśnym z sezamem i pędami bambusa


Długo zbierałam się, by wrzucić przepis na to danie, choć uwielbiam je niesamowicie.
Robi się je bardzo szybko i choć brzmi egzotycznie, na pewno posmakuje także miłośnikom tradycyjnego jedzenia. :)


  • 1 średnia polędwiczka wieprzowa (około 500g)
  • 400g kapusty pekińskiej
  • 1 czerwona papryka
  • 2 szalotki
  • 2 duże ząbki czosnku
  • 2 łyżki odłuszczonych ziaren sezamu
  • 4 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 2 czubate łyżki pędów bambusa z puszki
  • sok wyciśnięty z 1 dużej cytryny
  • 4 łyżki gorącej wody
  • 4 łyżki cukru
  • łyżeczka mielonego imbiru
  • sól i pieprz świeżo mielone
  • natka pietruszki do posypania
  • olej rzepakowy do smażenia


Polędwiczkę przepłukujemy pod bieżącą wodą i osuszamy.
Kroimy ją wzdłuż, po czym każdy kawałek kroimy na bardzo cienkie plasterki.
Mięso przekładamy do miski i oprószamy dość sporą ilością soli oraz pieprzu i dobrze mieszamy.
Po przyprawieniu, obtaczamy plasterki polędwiczki w mące ziemniaczanej i odstawiamy w misce na bok.

Paprykę kroimy w niezbyt duże kwadraty, kapustę kroimy w krótkie paski lub nie za drobno siekamy.
Czosnek obieramy i kroimy w cienkie plasterki, to samo robimy w przypadku szalotki.
Przygotowane warzywa odstawiamy.

W miseczce mieszamy sos sojowy, sok z cytryny, gorącą wodę oraz cukier i mielony imbir.
Całość mieszamy, aż cukier się rozpuści, po czym do miseczki z sosem wrzucamy pędy babusa.

Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy nań szalotkę, czosnek oraz paprykę.
Przesmażamy na średnim ogniu przez około 5 minut, po czym dorzucamy pędy bambusa wyłowione z sosu.
Całość mieszamy, zwiększamy nieco ogień pod patelnią i dorzucamy na nią pokrojoną polędwiczkę w mące.
Smażymy do miękkości mięsa; papryka powinna być al dente.
Na koniec na patelni wylądować powinna kapusta, sezam oraz sos, który podczas smażenia dolewamy partiami.

Przesmażamy całość jeszcze około 5 minut.
Na koniec posypujemy potrawę sezamem oraz posiekaną natką pietruszki.

Danie podajemy na ryżu, bądź całkowicie osobno, bez dodatków.



Warzywa psiankowate 2014
.