poniedziałek, 4 marca 2013

Świeży chleb niedzielny

Jeszcze trochę zdjęcia będą wołać o pomstę do niebios...



























Niewiarygodnie prosty i smaczny...
Przepis nie do końca zerżnięty, ale inspiracje pochodzą od Liski, prowadzącej "pracownię wypieków".
Własne przepisy na chleb nie są najłatwiejsze w rozpracowaniu.., ale jest już kilka wątków, które mi nie pasowały i zostały zastąpione w oryginalnym przepisie moim wymysłem.

400 g mąki pszennej (ten wyszedł mi trochę nijaki ze względu na "cienką" mąkę 400)
łyżeczka soli
1g świeżych drożdży
280g wody


Wszystkie składniki dokładnie mieszamy w misce i odstawiamy na 12 -18 godzin w ciepłym miejscu.
Nie dorobiłam się jeszcze koszyków do wyrastania i żeliwnego garnka, więc pieczenie chleba wygląda u mnie nieco siermiężnie.
Po czasie wyrastania (u mnie w tym wypadku po 14 godzinach) przekładamy luźne ciasto do keksówki i odstawiamy na kolejną godzinę do wyrośnięcia.
Używam foremki sylikonowej, więc nie muszę jej niemal niczym smarować, jednak w przypadku metalowych trzeba oczywiście zastosować podkład, przykładowo w postaci oleju i mąki.
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni i gdy już wyrośnie wstawiamy doń chleb, po czym zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy około 40 minut.
Zanim pokroimy (choć ciężko się powstrzymać...) naprawdę lepiej chleb wystudzić.
Nie pokruszy się wtedy i nie pogniecie.

No i trzeba uważać.. szybko znika. ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz