sobota, 16 sierpnia 2014

Marynowane cebulki


































Z ostatniego marynowania pomidorów zostało mi nieco zalewy.
I chociaż wystarczyło tylko na jeden maleńki słoiczek, dokładnie też tyle miałam akurat maleńkich cebulek. ^_^
Właściwie, to dobrze wszystko się złożyło, bo od kilku lat planowałam je zrobić, ale zawsze na myśl o obieraniu tych diabłów piekły mnie oczy.
Tym razem chodziło również o kwestię oszczędności, więc miałam okazję się przemóc.
Za to z tego przetworu bardzo, bardzo się cieszę, bo uwielbiam je chrupać.  :)

Proporcje zalewy są na około 2 litrowe słoiki, ponieważ wątpię, by ktoś tak, jak ja robił tak znikomą ilość jakichkolwiek przetworów. ;)
Dodałam do niej również, dla odmiany, odrobinę gorczycy.

  • mini cebulki, najlepiej dymki
  • 700ml wody
  • 250ml octu jabłkowego
  • 2 łyżki cukru kryształu
  • 1,5 łyżki soli gruboziarnistej
  • 4 ziela angielskie
  • 6 ziarenek pieprzu czarnego
  • 2 liście laurowe
  • płaska łyżeczka ziaren gorczycy

Do garnuszka wlewamy wodę, dorzucamy przyprawy.
Wszystko razem mieszamy i doprowadzamy do wrzenia.

W słoiczkach układamy, niezbyt ciasno, obrane cebulki.
Zalewamy je przestudzoną zalewą i dokładne zakręcamy słoik.
Gotowe - pasteryzujemy.
Na dno garnka kładziemy ściereczkę, a na niej ustawiamy słoiki.
Woda powinna przykryć je do około połowy wysokości.
Pod garnkiem zapalamy płomień i gotujemy wodę aż zawrze.
Wyjmujemy słoiki i odstawiamy do piwnicy, czy gdzie tam lubimy chować przetwory przed żarłokami. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz