▼
poniedziałek, 16 września 2013
Domowy kisiel z owoców dzikiej róży z nutą melisy
Od dziecka uwielbiam kisiel
Odkąd również pamiętam, zawsze zastanawiałam się, jak to cudo powstaje.
Oczywiście okazało się, że to nic prostszego, ale jednak bardziej czasochłonnego, niż gotowy produkt z torebki.
Mimo wszystko, moim zdaniem warto poświęcić tych kilka minut więcej, by skosztować prawdziwego, smakującego wybornie deseru.
Owoce bez pestek przepłukujemy na sicie.
Przekładamy je do garnka i razem z gałązką melisy zalewamy litrem zimnej wody.
Gotujemy kwadrans, od momentu zagotowania wody.
Spora część płynu powinna wyparować.
Po przegotowaniu owoców, pozostawiamy je na około 5 godzin w wodzie, w której się gotowały.
Po tym czasie przecedzamy płyn i jego 2/3 zagotowujemy z cukrem (jeśli ktoś lubi kwaśniejsze smaki, można dodać wspomnianego soku z cytryny), a 1/3 zaś zimną dobrze mieszamy z mąką ziemniaczaną. Po zagotowaniu wywaru różanego, postępujemy tak, jak w przypadku kisielu z torebki.
We wrzącym płynie rozprowadzamy zimny z mąką ziemniaczaną i ponownie doprowadzamy do wrzenia.
Należy uważać, by nie powstały grudki. I gotowe! Fantastyczny, jesienny deser.
http://muza.com.pl/product.php?id_product=1470
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz