▼
piątek, 22 listopada 2013
Likier bazyliowo-limonkowy
Nie jest to przepis na taki likier bazyliowy, jaki spotykany jest w internecie, ponieważ nie użyłam skórki cytryny, a limonki, stąd też podpis "a'la controrivoluzione". ;)
Uważam to posunięcie (dość przypadkowe) za bardzo dobry wybór.
Limonka jest wyczuwalna, ale nie nachalna, a całość smakuje wybornie. Ot, nieco awangardy wprowadzone w tradycyjny trunek. ;)
50 sztuk świeżych listków bazylii
skrórka skrojona z małej limonki
300ml spirytusu 50%
300g cukru
300ml wody źródlanej
Listki bazylii płuczemy na sitku, po czym wrzucamy do litrowego słoika.
Limonkę sparzamy wrzątkiem, okrajamy z niej skórkę.
Tę dokładnie pozbawiamy albedo (białej gąbczastej części), do czego najlepiej użyć tarki o małych oczkach, po czym również wrzucamy ją do słoika.
Zalewamy wszystko alkoholem i odstawiamy w ciemne, ciepłe miejsce na tydzień.
Po upływie tego czasu z cukru i wody tworzymy syrop, studzimy go do temperatury pokojowej i łączymy z nalewem bazyliowo-limonkowym.
Napój jest gotowy do kosztowania, choć gdy się przegryzie nieco dłużej, jest jeszcze smaczniejszy.
Najlepszy podawany zimny, jak lód.
:)
interesujący... ciekawa jestem bardzo jego smaku!
OdpowiedzUsuń