Tydzień bułgarski u nas wciąż trwa. ;)
Zawsze coś ciągnęło mnie do tamtejszej kuchni, chociaż bez żadnego wyraźnego powodu.
Gulasze i potrawy gulaszopodobne to moje ulubione dania jednogarnkowe, dlatego też i gjuwecz musiał u mnie w końcu zawitać.
Potrawa ta kojarzy mi się z pieczonką przygotowaną nad ogniskiem w środku lata, choć powstaje stuprocentowo w warunkach domowych.
Przyrządza się go szybko, piecze się długo, a smakuje wyśmienicie.
W mojej wersji zabrakło ziemniaków... choć czekały na dorzucenie do naczynia, niestety nie dotarły do niego ze względów technicznych...
Gdy wrzuciłam inne warzywa, niestety skończyło się miejsce... :)
W przepisie jednak widnieją, uczulam więc na przygotowanie wcześniej dużego glinianego naczynia...
- 600g łopatki wieprzowej
- 1 bakłażan
- 2 czerwone papryki
- 200g żółtej fasolki szparagowej
- 1 duża cebula
- 3 duże pomidory
- 1 marchewka
- 3 średnie ziemniaki
- 4 ząbki czosnku
przyprawy:
- 2 łyżki posiekanej świeżej kolendry
- 1 łyżka soli
- 1 łyżka czubrycy czerwonej
- 1 łyżka wędzonej papryki słodkiej w proszku
- 1 łyżeczka ostrej papryki w proszku
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego
- 1 łyżeczka czubrycy żółtej
- 1 łyżeczka pieprzu
Mięso po przepłukaniu pod bieżącą wodą osuszamy papierowym ręcznikiem.
Kroimy je na kawałki wielkości jednego kęsa (niedużą kostkę) i przekładamy do niemetalowego naczynia.
Zasypujemy podanymi przyprawami i dokładnie mieszamy, by zioła równomiernie pokryły mięso.
Odstawiamy je do lodówki, najlepiej na cały dzień lub noc przed pieczeniem.
Przed smażeniem należy odczekać, by mięso nabrało temperatury pokojowej.
Następnie podsmażamy je na patelni bez tłuszczu, aż z każdej strony się zrumieni.
Czosnek ścieramy na małej tarce i dorzucamy do mięsa.
Na patelnię dodajemy pokrojoną w grubsze piórka cebulę i podduszamy z mięsem kilka chwil.
Pozostałe warzywa kroimy według uznania.
Ja bakłażana pokroiłam w małą kostkę, fasolkę na kilka części, paprykę w dużą kostkę, marchew w plasterki, (ziemniaki i ;) ) pomidory w kostkę .
Te ostatnie warto sparzyć i obrać przedtem ze skórki.
Gdy wszystkie są już przygotowane, łączymy je z mięsem i przekładamy do glinianego naczynia do zapiekania.
Dobrze wymieszane składniki zalewamy wodą do 1/3 poziomu naczynia.
Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni i wstawiamy do niego potrawę.
Naczynie zamykamy.
Gjuwecz powinien dusić się w taki sposób najlepiej około 2 godzin, aż mięso skruszeje, warzywa całkowicie zmiękną, a większość wody wyparuje.
Nie powinno się ustawiać piekarnika na wyższą temperaturę.
Po upływie pół godziny należy ją zmniejszyć do 130 stopni i tak zapiekać do końca czasu.
Na kilka minut przed końcem pieczenia zdejmujemy pokrywę, by zredukować pozostały płyn.
Gjuwecz podajemy w małych gliniankach, posypany kolendrą.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ta piękna łyżka na zdjęciu, ale przyznam że i sam gulasz wygląda apetycznie, z chęcią bym pojadła :)
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńTakie danie to bardziej mężowi by smakowało. Też w fajnym naczyniu podane nie mówiąc już o tej oryginalnej łyżce. Ja to zadowolona jestem z tego, że teraz jest dużo dobrych sklepów internetowych jak https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-serwowania-napojow/zestawy-szklanek-i-kieliszkow/ , gdzie można sobie kupić potrzebne wyposażenie.
OdpowiedzUsuń