Długo zbierałam się, by wrzucić przepis na to danie, choć uwielbiam je niesamowicie.
Robi się je bardzo szybko i choć brzmi egzotycznie, na pewno posmakuje także miłośnikom tradycyjnego jedzenia. :)
- 1 średnia polędwiczka wieprzowa (około 500g)
- 400g kapusty pekińskiej
- 1 czerwona papryka
- 2 szalotki
- 2 duże ząbki czosnku
- 2 łyżki odłuszczonych ziaren sezamu
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej
- 5 łyżek sosu sojowego
- 2 czubate łyżki pędów bambusa z puszki
- sok wyciśnięty z 1 dużej cytryny
- 4 łyżki gorącej wody
- 4 łyżki cukru
- łyżeczka mielonego imbiru
- sól i pieprz świeżo mielone
- natka pietruszki do posypania
- olej rzepakowy do smażenia
Polędwiczkę przepłukujemy pod bieżącą wodą i osuszamy.
Kroimy ją wzdłuż, po czym każdy kawałek kroimy na bardzo cienkie plasterki.
Mięso przekładamy do miski i oprószamy dość sporą ilością soli oraz pieprzu i dobrze mieszamy.
Po przyprawieniu, obtaczamy plasterki polędwiczki w mące ziemniaczanej i odstawiamy w misce na bok.
Paprykę kroimy w niezbyt duże kwadraty, kapustę kroimy w krótkie paski lub nie za drobno siekamy.
Czosnek obieramy i kroimy w cienkie plasterki, to samo robimy w przypadku szalotki.
Przygotowane warzywa odstawiamy.
W miseczce mieszamy sos sojowy, sok z cytryny, gorącą wodę oraz cukier i mielony imbir.
Całość mieszamy, aż cukier się rozpuści, po czym do miseczki z sosem wrzucamy pędy babusa.
Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy nań szalotkę, czosnek oraz paprykę.
Przesmażamy na średnim ogniu przez około 5 minut, po czym dorzucamy pędy bambusa wyłowione z sosu.
Całość mieszamy, zwiększamy nieco ogień pod patelnią i dorzucamy na nią pokrojoną polędwiczkę w mące.
Smażymy do miękkości mięsa; papryka powinna być al dente.
Na koniec na patelni wylądować powinna kapusta, sezam oraz sos, który podczas smażenia dolewamy partiami.
Przesmażamy całość jeszcze około 5 minut.
Na koniec posypujemy potrawę sezamem oraz posiekaną natką pietruszki.
Danie podajemy na ryżu, bądź całkowicie osobno, bez dodatków.
Ciekawe danie z orientalną nutą, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam od samego patrzenia, lubię takie dania.
OdpowiedzUsuń