Flaki wielu osobom źle się kojarzą, co wydaje się być faktem dość zrozumiałym.
Już tak po prostu ktoś skrzywdził pyszną zupę z przedżołądków wołowych, nazywając ją flakami i nic na to nie poradzimy.
Od dziecka mimo wszystko ją uwielbiam i zawsze zachęcam do próbowania tych, którzy mają złe skojarzenia. ;)
- 1kg przedżołądków wołowych (flaków)
- 1kg mięsa wołowego rosołowego z kością
- 2 duże marchewki
- 1 duża pietruszka
- 1 mały seler
- 1 mały por
- pół łyżeczki ostrej papryki mielonej
- sól, pieprz, majeranek
- 3 liście laurowe
- 10 ziaren ziela angielskiego
- 15 ziaren pieprzu czarnego
Mięso na wywar płuczemy pod bieżącą wodą.
Przekładamy je do garnka i zalewamy zimną wodą tak, by zostało przykryte z dwucentymetrową nadwyżką.
Wodę z mięsem zagotowujemy, a w trakcie gotowania zbieramy szumowinę.
Po przegotowaniu, do garnka dorzucamy obrane marchewki, pietruszkę oraz seler i por, a także liście laurowe, ziele i pieprz ziarnisty.
Wsypujemy również łyżkę stołową soli.
Zmniejszamy temperaturę na kuchni do minimum i gotujemy wywar pod przykryciem przez przynajmniej dwie godziny.
Przedżołądki parzymy wrzątkiem w garnku, następnie zmieniamy wodę i w świeżej gotujemy je około 15 minut, po czym odcedzamy.
Gdy wywar będzie gotowy, wyjmujemy z niego mięso oraz warzywa i przyprawy.
Przyprawiamy go dobrze solą oraz pieprzem, najlepiej świeżo mielonym.
Dorzucamy również pół łyżeczki ostrej papryki.
Do wywaru wrzucamy obgotowane flaki i wszystko razem mieszamy.
Wciąż na małym ogniu, całość gotujemy jeszcze przez około pół godziny.
Ugotowaną marchew i pietruszkę kroimy w słupki.
Gdy flaki w garnku będą miękkie i przejdą przyprawami, do zupy dorzucamy łyżkę suszonego majeranku i pokrojone, ugotowane warzywa z wywaru.
Mieszamy, ewentualnie doprawiamy jeszcze pieprzem i solą.
Podajemy gorące z natką pietruszki, ewentualnie świeżym pieczywem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz