Było domowo, teraz nieco bardziej "egzotycznie". ;)
Nie każdy bowiem lubi połączenie mięsa z owocami.
U mnie bywa z tym różnie, ale tak maliny, jak i na przykład ananas, to dodatki, którym nie umiem się oprzeć.
Mięso na zdjęciach jest dopieczone odpowiednio, nie było surowe. Kolor sosu sprawił, że po zetknięciu z mięsem, dał mu barwę "krwistego". ;)
- 1 podwójna pierś kaczki
- sól, świeżo mielony czarny pieprz
sos:
- ok. 80 gram malin
- 3 łyżeczki sosu worcestershire
- szczypta suszonego tymianku
- 1 łyżeczka miodu
- większa szczypta chilli
Pierś kaczki ze skórą dzielimy na pół i płuczemy pod bieżącą wodą, następnie osuszamy.
Skórę nacinamy delikatnie na całej długości, nie naruszając mięsa.
Obydwa kawałki oprószamy obficie świeżo mielonym pieprzem i solą.
Odstawiamy w temperaturze pokojowej na 2 godziny.
Po tym czasie na zimnej, suchej patelni układamy mięso skórą do dołu.
Zwiększając temperaturę delikatnie wytapiamy tłuszcz i podsmażamy mięso.
Z każdej strony powinno trwać to około 10 minut.Tłuszcz zlewamy, mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego i wstawiamy do piekarnika na jeszcze około 10 minut, w temperaturze ok. 200 stopni.
Przygotowujemy sos.
Maliny przekładamy do miski i dobrze miksujemy.
Dodajemy pozostałe składniki i mieszały łyżką do połączenia składników.
Można dodać odrobinę tłuszczu, który wytopił się z mięsa.
Sos odstawiamy na kilka minut lub dłużej do lodówki, by smaki połączyły się.
Mięso wyjmujemy z piekarnika.
Po około 3 minutach kaczkę kroimy w plasterki i polewam lekko podgrzanym sosem.
Podajemy na przykład z pure z ziemniaków i sałatką z rukoli.
Wygląda przepysznie :D
OdpowiedzUsuń