Prawdziwie jesienna, rozgrzewająca nalewka na poprawę humoru.
Jest prosta, jak drut, a jak żadna inna delikatnie i sympatycznie szczypie w język.
Miód i kilka innych dodatków sprawiają, ze to idealny trunek na odgonienie wszelkiego rodzaju choróbsk imających się nas w deszczową porę.
Polecam wszystkim, póki zbiory świeżego imbiru jeszcze są dostępne w sklepach. :)
- 100g świeżego imbiru
- 250g miodu, najlepiej lipowego
- 500ml spirytusu 60% (lub mocniejszy)
- 2 gwiazdki anyżu
- kawałek kory cynamonu
- skórka skrojona z połowy cytryny
Imbir obieramy i kroimy w niezbyt cienkie krążki (100g powinno być go już po obraniu).
Miód przelewamy do rondelka, wrzucamy do niego pokrojony imbir i całość na najmniejszym z możliwych palników, w minimalnej temperaturze podgrzewamy przez kilka minut.
Należy uważać, by mikstura nie zawrzała i nie zaczęły zbierać się szumowiny.
Najlepiej cały czas jej pilnować i mieszać.
Kiedy przestygnie, przelewamy ją do słoika i zalewamy spirytusem.
Dorzucamy cynamon, anyż oraz skórkę cytrynową pozbawioną albedo (ja ścieram je na tarce do ziemniaków, idzie szybko i dokładnie).
Przygotowany nalew odstawiamy na tydzień w ciemne miejsce.
Co jakiś czas warto wstrząsnąć słojem.
Po tym czasie naszą miksturę filtrujemy i odstawiamy w to samo miejsce, by cierpliwie odpoczywała około pół roku.
Doskonały pomysł :) Tylko trzeba ja w takim razie nastawić w marcu, by cieszyć się nią jesienią... hmm, tak czy siak, przepis warty wypróbowania!
OdpowiedzUsuńJest w tym coś, ale w marcu też jest okropna plucha i choróbska, więc jeśli nastawimy ją teraz, na wiosnę będzie jak znalazł. ;)
UsuńImbir najczęściej jest dostępny w dużych ilościach przy zbiorach październikowych, dlatego też jest ona jesienna. :)
A, no i oczywiście można, a nawet wskazane jest, by przetrzymać ją do kolejnej jesieni, będzie jeszcze lepsza! :)
UsuńTaka miodowo-imbirowa to na cały rok dobra ;)
Usuńszkoda, że takiej nie miałam przy ostatnim przeziębieniu!
OdpowiedzUsuń